Wygenerowana sztuczna inteligencja propagandy ewoluuje wraz z celowaniem w wybory przez zakotwiczenia deepfake.

Sztucznie stworzeni prezenterzy wiadomości wyrażający stronnicze i niepochlebne opinie ostatnio skierowali swoją uwagę na postaci polityczne, takie jak prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen. Poprzez określenie jej jako nieefektywnej i porównanie do „chwastu szpinaku”, ci cyfrowi awatary próbują wpłynąć na opinię publiczną w okresach wyborczych.

Charakterystyczny ton tych komunikatów wywodzi się od tajemniczego źródła, które ma na celu zasiać wątpliwości wśród wyborców popierających niezależność Tajwanu od Chin. Tajwan, uznawany przez Chinę za własny obszar, doświadcza wzrostu dezinformacji generowanej przez sztuczną inteligencję, zwłaszcza poprzez deepfake zastępców prezenterów wiadomości.

Ten rozwój nie jest całkowicie zaskakujący, ponieważ pomysł na sztucznie generowanych prezenterów wiadomości nie jest nowością na scenie. Już w 2018 roku Chiny wprowadziły sztucznie generowanego prezentera wiadomości za pośrednictwem swojej agencji prasowej Xinhua. Jednakże ci cyfrowi prezenterzy przeszli od nowinek do zaawansowanych narzędzi propagandy sponsorowanej przez rząd.

W miarę wzrostu dostępu do technologii deepfake, eksperci, jak Tyler Williams z Graphika, przewidują wzrost takich wideoklipów propagandowych na platformach społecznościowych. Faktycznie, Microsoft raportował, że chińskie grupy cybernetyczne wykorzystały prezenterów AI do atakowania wyborów tajwańskich fałszywą i szkodliwą zawartością.

Wprowadzenie tych prezenterów pochodzi z łatwo modyfikowalnych szablonów dostarczanych przez aplikacje stron trzecich, takie jak CapCut, co zostało potwierdzone przez wykorzystanie ich przez prochińskie grupy, jak Storm 1376. Nawet jeśli ich twierdzenia mogą nie być doskonale przekonujące, sam rozprzestrzenianie dezinformacji może prowadzić do poważnych błędnych wyobrażeń.

The source of the article is from the blog queerfeed.com.br

Privacy policy
Contact