Wśród politycznego świata rosnące wykorzystanie technologii sztucznej inteligencji (AI) wzbudziło powszechne zaniepokojenie i obawy, gdy zbliża się wybory prezydenckie w USA w 2024 roku.
Kilka ostatnich przypadków dezinformacji generowanych przez AI wzbudziło publiczną debatę, obawy rosną, że może to mieć istotne konsekwencje dla zbliżających się wyborów. Do znaczących przykładów należą deepfake wideo udające wiceprezydent Kamalę Harris, zmontowany klip prezydenta Bidena używający wulgaryzmów oraz manipulowane zdjęcie Trumpa aresztowanego.
Specjaliści ostrzegają, że technologia AI może zostać wykorzystana do wprowadzenia wyborców w błąd, zmieniania ich intencji głosowania, a nawet zniechęcania do udziału w głosowaniu podczas zbliżających się wyborów, co potencjalnie pogłębia już istniejące głębokie podziały społeczne w Stanach Zjednoczonych.
W odpowiedzi na to narastające zagrożenie, coraz częściej głosy wzywają gigantów technologicznych do wprowadzenia surowszych kontroli. Podczas gdy wiele firm ograniczyło moderację treści w mediach społecznościowych, rośnie zapotrzebowanie na ustanowienie bardziej rygorystycznych mechanizmów zarządzania AI przed wyborami.
W zeszłym tygodniu Elon Musk, CEO Tesli, udostępnił na swojej platformie X deepfake wideo Kamali Harris, w którym fałszywy głos Harris twierdził, że Biden cierpi na demencję i jest niekompetentny w zarządzaniu krajem. Wideo nie miało etykiety jako satyra, zawierało tylko uśmiechniętego emoji. Musk później wyjaśnił, że miało to być satyryczne dzieło. Badacze obawiają się, że widzowie mogą pomylić je z autentyczną autodeprecjacją Harris i krytyką Bidena.
Wykorzystanie dezinformacji generowanej przez AI stanowi pogłębiające się zaniepokojenie, w szczególności zauważalny jest trend propagowania wizualizacji i wideoklipów mających na celu wzbudzenie gniewu oraz zaostrzenie podziałów partyjnych w polityce. Choć budzi to niepokój, bardziej powszechnym scenariuszem może być kreowanie treści specjalnie zaprojektowanych do wywołania oburzenia i zwiększenia polaryzacji partyjnej.
Ponadto pojawiły się przypadki wykorzystania AI w automatycznych połączeniach telefonicznych udających ważne postaci polityczne w celu odstraszania wyborców od udziału. Sondaż wykazał, że ponad połowa Amerykanów uważa, że dezinformacja generowana przez AI wpłynie na wynik wyborów w 2024 roku, a około jednej trzeciej wyraziło zmniejszone zaufanie do wyników wyborczych jako konsekwencję.
Wiele firm technologicznych potwierdziło rozwój systemów tagowania treści generowanych przez AI. Ponadto ponad 200 organizacji pozarządowych wzywa do pilnych działań mających na celu zwalczanie dezinformacji generowanej przez AI, w tym propozycje zakazu wykorzystania technologii deepfake w reklamach politycznych.
Organy regulacyjne ostrzegają, że obecne środowisko online jest nasycone fałszywymi informacjami, co stanowi ryzyko dezorientacji wśród wyborców. Zaapelowali o to, aby firmy platformowe przyspieszyły dopracowanie odpowiednich polityk w celu radzenia sobie z wyzwaniami stawianymi przez deepfake i podobne problemy.