Sztuczna inteligencja rozwija się szybko, co skłania do spekulacji na temat momentu, kiedy zacznie znacząco zastępować pracę człowieka. Jednak poza troskami leży poważna przeszkoda – brak pracowników może zahamować postęp przemysłu sztucznej inteligencji.
Chip-producenci, tak jak Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC), odnotowują wzrost sprzedaży z powodu zapotrzebowania na układy AI, jednak niedawne giełdowe wahania dotyczące akcji związanych z AI budzą obawy. Czynniki takie jak napięcia geopolityczne i klęski żywiołowe stwarzają ryzyka dla firm, w tym dla TSMC.
Jednym z kluczowych problemów często lekceważonych jest brak inżynierów i techników. Budowa fabryk półprzewodników wymaga wysoce wykwalifikowanych pracowników z tytułami naukowymi, a popyt na nich przewyższa aktualne dostawy.
Rządy na całym świecie inwestują miliardy dolarów w zwiększanie zdolności produkcyjnych układów, ale oczywiste jest, że kapitał sam nie rozwiąże problemu braku wykwalifikowanych pracowników. Budowa fabryk układów wymaga specjalistycznej siły roboczej, z czym borykają się także kraje takie jak USA i Korea Południowa.
Różnica między wymaganiami zawodowymi a zdolnościami siły roboczej zwiększa się niebezpiecznie w sektorze półprzewodników, a szacunki wskazują na znaczne niedobory inżynierów i techników do roku 2029.
W miarę jak firmy borykają się z uzupełnianiem wykwalifikowanych stanowisk, kwestia różnic kulturowych i praktyk zatrudnienia dodaje kolejną warstwę złożoności. Automatyzacja i AI mogą pomóc w projektowaniu i testowaniu układów, ale fizyczny proces produkcji nadal opiera się głównie na ludzkiej wiedzy.
Przyszły krajobraz sztucznej inteligencji i pracy ludzkiej prawdopodobnie obejmie delikatną równowagę między postępem technologicznym a potrzebą wykwalifikowanej siły roboczej. Firmy muszą dostosować się do ewoluującego przemysłu, aby pokonać wyzwania stawiane przez zmieniający się rynek pracy.