Kłopoty z dostępem do wody wpływają na opóźnienia w żegludze na Kanale Panamskim. Skutki odczują nabywcy.

Kłopoty z dostępem do wody wpływają na opóźnienia w żegludze na Kanale Panamskim. Skutki odczują nabywcy.

System śluz w Kanale Panamskim zużywa ogromne ilości słodkiej wody, a tylko część z niej jest odzyskiwana po przepłynięciu statku, reszta spływa wraz z nim do oceanu. Kanał ten odgrywa kluczową rolę w handlu między Azją Północno-Wschodnią a wschodnim wybrzeżem USA, przewożąc różnorodne towary, w tym produkty z Chin, Korei Południowej oraz inne, takie jak soja, gaz LPG, miedź, owoce czy wołowina. System śluz wykorzystuje ogromne ilości wody słodkiej, a do przejścia statku potrzebne jest prawie 200 mln litrów wody, która pochodzi ze sztucznych jezior zależnych od opadów w regionie. Niestety, większość tej wody nie jest odzyskiwana i płynie wraz ze statkiem do oceanu, co może prowadzić do problemów w przypadku braku wody.

W celu oszczędzania wody, służby zarządzające kanałem podjęły działania ograniczające maksymalne zanurzenie i liczbę przepuszczanych jednostek. To z kolei spowodowało trudne wybory dla armatorów – zmianę tras, co niesie ze sobą dodatkowe koszty i opóźnienia, lub zmniejszenie ładunków, co może wpłynąć na cenę finalnych produktów w USA.

Te zmiany już prowadzą do wzrostu kosztów transportu, co oznacza, że konsumenci w Stanach Zjednoczonych zapłacą więcej za towary sprowadzane z Azji. Przykładem jest statek „Ever Max” tajwańskiej firmy Evergreen Marine, który przewoził liczne towary, m.in. lampy, sofy, kostiumy na Halloween i sztuczne choinki. Część z tych kontenerów musiała zostać przeładowana na pociągi i ponownie załadowana na statek po drugiej stronie kanału.

Nawiasem mówiąc, Panama również odczuwa skutki zmian klimatu, choć na razie nie boryka się z brakiem wody. Kraj ten jest piątym na świecie pod względem rocznych opadów, jednak jego sytuacja jest uzależniona od trendów pogodowych. Obecna susza jest spowodowana zjawiskiem El Niño, które ociepla wody Pacyfiku w strefie równikowej. To już nie pierwszy raz, gdy taka sytuacja ma miejsce, ale w ostatnich latach susze stają się coraz częstsze i dotkliwsze.

Według ekspertów, sytuacja jeszcze się nie pogorszyła na tyle, by zaniepokoić. Niemniej jednak spodziewają się, że w marcu-kwietniu 2024 roku poziom wody w jeziorze Gatun, które zasila śluzy, może osiągnąć rekordowo niski poziom z powodu parowania.

Brian Bourke z SEKO Logistics podkreśla, że wszyscy korzystający z transportu morskiego powinni mieć na uwadze potencjalne zakłócenia związane ze zmianami klimatu. Przypomina, że Kanał Panamski to tylko jeden z przykładów, jak zmiany te mogą wpłynąć na globalny handel.

Share